Panie! Nie ugnę się pod modlitwą, ja pod wiatrem klony,
I nie powiem: „ Jeśli tego trzeba,
Wytnij mnie sierpem Twej łaski jak chwast rozpleniony,
Wyrąb jak chore drzewo!
Przekreśl jak zły rachunek, który prawdzie przeczy,
Spal mnie jak stos ohydnych, tłustych fotografij,
I złam jako zbrodniarza, co dzieci kaleczy.
Jak złodzieja mnie zmęcz więzieniem surowem,
I wyrzuć jak bandytę poza bramy miasta,
Bym Nigdy nie miał dachu na znużoną głową.”
Nie wypowiem sercem nazbyt ludzkiem: „ Jeśli tego trzeba,
Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja,
Jako na ziemi i na niebie,
Nawet wbrew mej woli!”
Nie wypowiem!
Nie mogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz